Zaczyna się niewinnie. Klikasz „Zgadzam się” na ciasteczka. Zakładasz konto, podając maila i numer telefonu. Instalujesz nową aplikację, bo obiecuje „więcej wygody”. Te drobne decyzje stają się bramą do świata, w którym twoja prywatność przestaje istnieć.
Ale co, jeśli powiem Ci, że to Ty – nie rządy ani korporacje – masz największy wpływ na to, jak bardzo jesteś inwigilowana(-y)?
Twoje dane to złoto XXI wieku
Dla firm twoje dane są bardziej wartościowe niż gotówka. Im więcej wiedzą – gdzie bywasz, co lubisz, co czytasz, kogo znasz – tym lepiej mogą wpływać na twoje wybory. Kupujesz nie dlatego, że potrzebujesz. Kupujesz, bo algorytm to przewidział.
Nie brzmi jak wolność, prawda?
Problem nie leży tylko w wielkich firmach
Nie chodzi tylko o „tych złych” – Facebooka, Google czy TikToka. Problem leży w tym, że systemowo nie mamy prawa do pełnej kontroli nad własnymi danymi. Że brakuje prawdziwego prawa do prywatności, które chroniłoby nas w świecie, gdzie technologia rozwija się szybciej niż regulacje.
A teraz najlepsze (czy raczej: najgorsze)?
Twoje dane często trafiają do firm trzecich, sprzedawane bez twojej wiedzy, analizowane przez AI i używane przeciwko Tobie – bez możliwości sprzeciwu.
Co możesz zrobić?
- Sprawdzaj, komu udostępniasz dane.
- Nie klikaj „Zgadzam się” bez czytania.
- I najważniejsze – działaj razem z nami.
Podpisz petycję o prawo do prywatności cyfrowej dla każdego obywatela
Jeśli nie zaczniemy mówić jednym głosem, nikt nas nie wysłucha. Dlatego uruchomiliśmy petycję, która domaga się pełnej przejrzystości i ochrony danych osobowych w świecie cyfrowym.