Wchodzisz na stronę internetową, scrollujesz Instagrama, wrzucasz zdjęcie kawy na Facebooka. Wydaje się, że to nic. Przecież wszyscy tak robią. A jednak... każda twoja aktywność w sieci zostawia ślad. I każda z tych informacji — lokalizacja, preferencje, kontakty, zdjęcia, wiadomości — staje się częścią twojego cyfrowego profilu, który dla niektórych firm jest wart więcej niż złoto.

„Nie mam nic do ukrycia” to mit!

Ile razy słyszałaś, że prywatność nie ma znaczenia, bo ktoś „nie robi nic złego”? To narracja, która działa jak kołysanka — usypia czujność. Ale prywatność nie chroni tylko „przestępców”. Chroni nas wszystkich. Przed manipulacją, przed profilowaniem politycznym, przed emocjonalnym szantażem marketingowym. Bo jeśli algorytmy wiedzą, kiedy jesteś smutna, mogą Ci sprzedać "rozwiązanie" — zakupy, diety, fałszywe obietnice.

Twoje dane = ich zyski

Nie płacisz za Facebooka. Ale to nie znaczy, że jest za darmo. Płacisz swoim czasem, uwagą i... danymi. Model biznesowy gigantów technologicznych opiera się na zbieraniu i analizie danych użytkowników. Wiedzą, kiedy masz okres, co planujesz kupić na święta i z kim masz ciche dni. Potem sprzedają te informacje reklamodawcom — często bez Twojej świadomej zgody.

Inwigilacja? To już się dzieje

Masz wrażenie, że telefon "słucha"? To nie paranoja. Aplikacje mają dostęp do mikrofonu, kamery, lokalizacji, kontaktów i innych zasobów, często niepotrzebnie. Sztuczna inteligencja analizuje Twoje zachowania, by przewidzieć, co zrobisz jutro. A jeśli myślisz, że incognito ratuje Cię przed śledzeniem — niestety, nie.

 Nie bądź obojętny. Tu chodzi o Twoją wolność.

Jesteśmy tu po to, by uświadamiać, informować i działać.
Nie zgadzamy się na świat, w którym prywatność to luksus, a wolność słowa staje się przestępstwem.

Dołącz do nas. Podpisz petycję.

Nie pozwól, by decydowali za Ciebie.